niedziela, 13 kwietnia 2014

"...w imię Witolda, w Witolda szczęście..." cz.III


Laba diena,
pozostaje mi dokończyć rozprawę o litewskich wydaniach Józefa Ignacego KRASZEWSKIEGO. Na zakończenie przygotowałem dwie książki, które zamykają współczesne wydawnictwa litewskie. Być może nie udało mi się dotrzeć do wszystkich tytułów - byłaby to miła wiadomość. Książki , które przyszło mi opisać, te dwa tytuły, pokrywają  się niejako ze zdaniem , które usłyszałem od rodowitych Litwinów, że Józef Ignacy KRASZEWSKI zajmuje w ich historii i kulturze niepoślednią rolę. I rzeczywiście tego zdania przyjdzie nam dziś się trzymać. Bowiem to co zostawiłem na koniec należy ściśle traktować jako wkład JIK-a w budowanie litewskiej przeszłości. 
Oba tytuły, nieco w odmienny sposób do opisanych wyżej, jako że są dużo szersze, podeszły do przedstawienia osoby autora w poważny sposób. Zawierają one ciekawe biografie romantycznego bohatera naszego bloga. Zamieszczę je w całości , zdając sobie sprawę, że nakreślenie moje wydawnictw nie poszerzy punktu widzenia JIK-a przez Litwinów. W ten sposób, możecie sami prześledzić myśl litewską o KRASZEWSKIM, przy odrobinie pracy rzecz to niezmiernie wciągająca.
Pierwsza książka to mój ulubiony "Kunigas". Jeden tytuł - dwa litewskie wydania. Zaczniemy od wiekowego już troszkę, wydawnictwa opartego na polskim wydaniu z 1955 r. przez Ludową Spółdzielnię Wydawniczą. Pierwsze co pomyśłałem ,gdy kuzyn podarował mi tę książkę, że prócz treści "prl-owsko" nastraja. Jednak przydała mi się wielce przy próbach rozmyślania o dotarciu do JIK-owych źródeł tej powieści. Wydanie gazetowe, z marnymi ilustracjami Andriolliego, wielce zadziwiające.


To właśnie na tym wydaniu opierało się jedno z pierwszych wydań powojennych "Kunigasa" w Litwie. "Kunigas. Opowieść z podań litewskich" dotyka najwrażliwszych spraw litewskiej przeszłości. Mimo iż historia ta wielu Litwinom wydaje się trudna do umieszczenia w rzeczywistej historii ich rodu, to bez dwóch zdań tkwi ona w nich samych... Tak właśnie kłótnie co do prawdy o jej bohaterze czy o miejscu grodu Pilleny to litewska przeszłość, chcecie poznać naturę Litwina, czytajcie "Kunigasa", chciałoby się powiedzieć. Zielone  pagórki litewskie, kłótnie rodzinne, zdrady wobec znienawidzonego krzyżackiego wroga, litewski fortel wojenny...heroiczna śmierć - wszystkie te historie dużo warte są może i dla samych Litwinów. KRASZEWSKI doskonale wkomponował się ze swoimi badaniami bałtyckiej warstwy kulturowej w samą osnowę litewskich serc.





                                      


Do rzeczy, jako że opisanie ma dotyczyć nie fabuły , lecz zewnętrza litewskich książek. Jedno z pierwszych , na pewno od strony graficznej pięknych (moim okiem) książek. Wydana przez VAGA - jak wspomniałem największy powojenny wydawca w Litwie (Valstibinė grozinės literatūros leidykla) - w Wilnie w roku 1958. Przełożona przez Jonasa KLIČIUSA. Książka w pełni ilustrowana rysunkiem Andriolliego Michała.



Szerzej o tych rysunkach tutaj  Dość już mówić, lepiej będzie samych Was Czytelników , zapoznać z litewskim posłowiem, na temat życia i twórczości Juzefasa Ignacasa KRAŠEVSKISA.







Pozostańmy przy tym samym tytule, by kilka słów poświęcić drugiemu po wojnie, nam współczesnemu wydaniu "Kunigasa" w Litwie. Książkę postarali się wydać w wydawnictwie "SATA" w roku 1994. Jest to przedruk I wydania z 1958 roku, niestety pozbawiony ilustracji. Za to z piękną na swój sposób okładką (twardą). 







                                     


Z tej to książki , oprócz posłowia z bezpośrednimi słowami o autorze ( o tyle ciekawe o ile zmienił się system władzy, może tutaj warto nadmienić, że życie codzienne Litwinów, było dużo mniej znośne, a wręcz ekonomicznie niemożliwe, podczas gdy my żyliśmy w kosmicznym systemie ludowej rzeczpospolitej to Litwini musieli - musi to na Rusi - przynależeć do Sowietów jako ich republika, któraś tam), zamieszczam na naszym forum urywki z "Kunigasa" , konkretnie Dajny, którym Józef Ignacy KRASZEWSKI, poświęcał tyle uwagi (szerzej na Polonie tutaj) , gdyby komuś nużyła się praca, można je zaśpiewać, choć z doświadczeń słuchowych wiem , iż są one bardzo smutne - podobnie Litwy legendy - to bez wątpienia, stanowią coś pięknego, gdy je słuchać, chociażby w wykonaniu "Atalyja" ...wróćmy jednak do książek.









Na koniec książka, która stanowi esencję poglądów litewskich na temat Józefa Ignacego KRASZEWSKIEGO, raz , że temat dzieła, to bohater narodowy i dwa , ukazała się ona wyjątkowo (choć jest i starsze wydanie) z okazji 200 - set lecia urodzin pisarza. Jest opatrzona stosownym wpisem:
"Skiriama 200-osioms Juzefo Ignaco KRAŠEVSKIO gimimo metinėms"






Jej tytuł polski to: "Litwa za Witolda. Opowiadanie historyczne" , ukazała się w Wilnie w 1850 roku i na tej podstawie zbudowane jest jej wznowienie. Książka jest efektem prac wileńskich JIK-a nad badaniem przeszłości Litwy, zapewne materiały zbierał JIK po opuszczeniu więzienia. Przypomnijmy, że w wyniku tych prac powstał także cykl 4 tomów "Wilno od początków jego do roku 1750" (więcej tutaj)
Książka wydana i przetłumaczona w 2012 roku przez Kazysa Uscila (wydawnictwo Mokslo ir enciklopedijų leidybos centras), ma wszystkie zalety by stać się, ulubioną lekturą JIK-a nad Niemnem i Wilią. Dedykowana jest wręcz jako lektura szkolna, zasilająca naukowe biblioteki. Niczego jej nie brakuje - twarda, piękna okładka, historyczne ryciny i ilustracje, wspaniale zredagowany tekst z średniowiecznymi kapitalikami. Jest i posłowie dotyczące autora, w szerokim , jubileuszowym zakresie:








Dodatkowo , chciałbym zamieścić na naszym blogu kilka stronic z rycinami z tejże książki:


Jadwiga i Jagiełlo

Król Wacław IV

 Stumbras - czyli nasz Żubr, na którego polowali królowie. Świadek historii i kuzyn czczonego przez Litwinów Tura

 Sam Wielki Książę uwieczniony przez krakowskiego malarza (ze słów Kustosza zasłyszanych w poznańskiej pracowni JIK-a, wiem, że nasz Jubilat wielce faworyzował Witolda, nawet w obliczu mizernych opisów Jagiełły, tak zresztą dziś sądzą Litwini)


 Dubinki - gniazdo Radziwiłłów oraz miejsce spoczynku Mamy Kazimiery Iłłakowiczówny (szerzej tutaj)

Ziemia Dobrzyńska, jeden z obszarów polskich zagarnięty przez niemych, ziemia sporna

Jednym słowem , można by rzec, iż dzieło warte mistrza, każdy z nas chyba chciałby otrzymać taki prezent na swoje urodziny.
P.S. 
I jeszcze jedna ciekawostka czytelnicza, na wklejce "Litwy za Witolda. Opowiadania historyczne" znalazła się książka Małgorzaty DUCZMAL, którą to książkę widziałem w księgarni na Prospekcie Gedymina, jest to litewski przekład leksykonu "Jagiellonowie" Wydawnictwa Literackiego. Historyczka ta wydała m.in. ciekawą dla Poznaniaków szczególnie pracę "Ryksa Piastówna", poświęconą biografii tej, urodzonej w Poznaniu, królowej, Piastówny, wżenionej w czeskich Przemyślidów.


Na tym zamykam odcinki o litewskich wydaniach. Liczę, że się Wam spodobały...


czwartek, 10 kwietnia 2014

"...w imię Witolda, w Witolda szczęście..." cz.II

                               

                                    Po podpisaniu akcyzy na wyraźne piętno jakie na mnie ciąży, czyli w dwóch słowach odkurzam , jak to zostało powiedziane, stado amatorów :))))))))))) Podoba Wam się takie określenie. Mnie to bardzo odpowiada, szczerze.
Wyglądam za okno i co widzę, gawrony z Poznania odleciały na zimniejszy Wschód, w niedzielę jedynym krukopodobnym ptakiem , jaki trafił pod mój dom, gdzie leżały orzechy, była wrona siwa. Dlaczego o tym wspominam. Tysiące tych ptaków widziałem w Wilnie, u nas rzadko. Nie jest to może znak 44, jednak obiecałem dokończyć cykl o litewskich książkach.
Wilno nastraja do czynności pióropiórczych, VENCLOVA, MIŁOSZ no i JIK. Mnie napełniło plecak...Wyjmijmy z niego kolejne dwie książki. Kolejne z kolekcji o bałtyckim języku. Tytuły o tyle ciekawe, że tłumaczone przez tą samą panią - Irena ALEKSAITĖ - a nawet pod względem oprawy do siebie podobne. Miękka oprawa, okraszona ni to zdjęciem ni rysunkiem, powiedziałbym takie wydawnictwo na czas przyjemnej podróży. Nabyłem te dwie książki raczej dla ochoty posiadanie pełnej kolekcji KRASZEWSKIEGO po litewsku, nie przekonują one ładnym wyglądem. W dobie postmodernistycznego modelu człowieka - podróżnika...być może przeniosą to co ma ze sobą JIK-owa literatura pięknego, pożytecznego czy wręcz romantycznego do współczesności. Na początek coś chcę przecyganić, do rzeczy.
Juzefas Ignacas KRAŠEVSKIS "Juodasis perliukas" ("Czarna perełka"). Wydanie oparte nie tak jak mój ulubiony "Kunigas", na starym czasowo wydawnictwie, o czym w stosownym odcinku, cygański romans oparty na Wydawnictwie Lubelskim z 1986 roku. Wydawnictwo "podróżnicze" jakby z góry założyło brak jakichkolwiek wiadomości o autorze. Ratujemy się tekstem...





Jest jednak w tej książce coś ciekawego dla "stada amatorów". Zauważyłem w większości litewskich książek, które miałem w ręce (98%) rodzaj skrótu , krótkiego streszczenia, coś na kształt rewersu naukowego w polskich książkach. Jest to bardzo popularne w Litwie i z pewnością dość pomocne, chociażby przy doborze książki. Zwykle taki widnieje na ostatniej karcie książki przed okładką.



Książka o której rozprawiamy wydana była w Wilnie przez "Andrena" w 1996 roku (także przełożona). Cieszy tutaj zdanie w streszczeniu o tym , że JIK jest dobrze znany litewskim Czytelnikom (...J.I.Kraševskio kūryba gerai pažįstama ir Lietuvos skaitytojams...i dalej znowu Hrabinia:) To tyle.
                                         Następna książka "Lėlės" (Lalki) przybliży nam świat arystokracji. Artyzm malunku na okładce z pewnością subtelniejszy, może za sprawą Krakowa - wydawnictwo oparte o wydanie polskie z 1978 roku, krakowskiego Wydawnictwa Literackiego. Przekład jak wyżej, jednak wcześniejszy. Pani Irena Aleksaitė postarała się oń w 1994 roku. Okładkę projektowała pani Kristina SENIAVSKIENĖ. Skład redaktorski obu książek nad wyraz kobiecy (może związane z fabułą?). "Lalki" wydane zostały w Wilnie przez "Alna Litera".







Jak zwykle serdecznie Was zapraszam do próby komparatystycznej z tłumaczeniem pierwszych stron , na początek wystarczy :) utworu, które z myślą o czytających, przygotowałem.
Sekmės ir viso gero.