Ewunia: opowiadanie z końca XVIII wieku
Opowiadanie J. I.
Kraszewskiego Ewunia napisane zostało na zamówienie wydawcy „Tygodnika
Romansów i Powieści”, a drukowane było w latach 1871/1872. Kraszewski pracował
wówczas nad innym utworem, co „tłumaczy pewne niedopracowanie artystyczne Ewuni”[1]
(akcja oparta głównie na wypowiedziach bohaterów, rezygnacja z komentarzy
narratorskich, kostium historyczny utrzymany głównie za pomocą charakterystyki
językowej bohaterów)[2].
Tytułowa Ewunia pochodzi
ze szlacheckiego rodu. Jest jedyną córką podczaszego, inteligentną, piękną i
bogatą panną na wydaniu, o której rękę zabiegają okoliczni kawalerowie.
Dziewczyna jednak, ku zdziwieniu ojca, jest dość wybredna, ale też nie zamierza
poddać się jego woli. Zresztą nie tylko ona zdaje sobie sprawę z tego, jacy to
są zalotnicy, bo dyskutują o tym także inni. „Chorąży był stary, rejent zbyt
jowialny, Herciński zimny, Machcewicz śmieszny, a Dydak głuptaszek”[3],
młody sędzic Walenty Brochwicz – jest, zdaniem Ewuni, zbyt ładny, by zostać jej
mężem, pisarzowicz Szczepan Junosza Zboiński – budzi lęk. Może tylko Sykstus
Warka nadawałby się na jej męża, ale on jest z kolei biedny. Niektórzy
kawalerowie, chcąc wyeliminować konkurentów, zawiążą pewne umowy i
zobowiązania, ale i kobiety mają własne pomysły.
Opowiadanie Ewunia
to pogodna opowieść o perypetiach miłosnych (ówczesny harlequin?). Bohaterowie
są ukazani na tle obrazków z dawnej Polski, które są niczym fotografie ze
starego albumu szlacheckiego (nieco już podniszczone i wyblakłe wskutek
wielokrotnego ich „używania”). Zobaczymy na nich dawny dworek, gościnnego
gospodarza, niektóre staropolskie obyczaje (zabawa zapustowa, kulig), ale i
rozrywki, wchodzące wówczas w modę (maskarada wiosenna). Fotograf uwiecznił także
cechy bohaterów: porywczość, skłonność do pojedynków, tytułomanię, ale i wolę
zgody w razie wyższej konieczności.
Moja ocena: 4/6
Jadwiga
[1] J. I. Kraszewski, Ewunia: opowiadanie z końca XIII
wieku; Pomywaczka: obrazek z końca XVIII wieku, Warszawa, Ludowa
Spółdzielnia Wydawnicza, 1989, Nota wydawnicza, s. 149.
[2] Por. Tamże, s. 149.
[3] Tamże, s. 38.
Oj, całkiem nieźle zapowiada się ten harlequin! Sykstus Warka to połączenie imienia i nazwiska niemal na miarę Arlety Kopiec z książek Musierowicz,. :)
OdpowiedzUsuńTradycyjnie bardzo dziękujemy za kolejny ciekawy tekst.
OdpowiedzUsuń