czwartek, 17 marca 2016

215. Ulana

Tekst autorstwa Marii Orzeszkowej z bloga Archiwum Mery Orzeszko. Bardzo dziękujemy za udostępnienie:).


„Ulana” należy do cyklu powieści chłopskich Józefa Ignacego Kraszewskiego. Po raz pierwszy została wydana w 1843 roku. Jej fabuła oparta jest na autentycznym wydarzeniu, o którym autor usłyszał podczas swych podróży po Wołyniu. 
Kraszewski pisze we wstępie: „”Ulana” jest jedną z najdawniejszych powieści, pisaną była w roku 1842, tła i treści dostarczyły do niej lata pobytu na Polesiu, dzierżawy w Omelnem i częstych podróży w głąb tego kątka kraju. Wioska opisana leżała na drodze, a historia Ulany jest prawdziwą i ów pasek nawet czerwony, który ją kończy. – Bohaterem był p. B., wśród lasów poleskich. – Za owych czasów Polesie było bardzo poetycznym krajem legend i powieści – a tak od niego do świata było daleko! Odbiło się też ono w naówczas pisanych opowiadaniach nie raz jeden i nie w jednej „Ulanie”. – „Ulanę” tłumaczoną na język francuski umieściła „L’Esperance”.”
Pierwowzorem powieściowego dziedzica był podobno Paulin Rydzewski, syn Mateusza (marszałka szlachty powiatu pińskiego), właściciela majątku Żychnowicze koło Pińska. Paulin uwiódł Handzię, żonę gajowego, która na skutek tego porzuciła męża i dwoje dzieci. W 1829 roku Handzia urodziła córkę Paulina, a dwa lata później młody dziedzic ożenił się w Pińsku z młodziutką Izabelą Hryniewiczówną. W dniu ślubu Handzia popełniła samobójstwo. 
I taka jest też mniej więcej dość treść „Ulany”. Rzecz dzieje się na Polesiu Wołyńskim. Młody dziedzic uwodzi piękną Ulanę, mężatkę i matkę małych dzieci. Aby mieć swobodne pole działania, wysyła jej męża z końmi i wozem do Berdyczowa w sprawach majątku. W końcu dziedzic także się żeni, a zrozpaczona chłopka popełnia samobójstwo wieszając się na swym czerwonym pasku typowym dla stroju poleskich wieśniaczek. Fabuła utworu jest dość prosta i banalna, ale za to przepełniona akcentami sprawiedliwości społecznej i wrażliwości autora na krzywdę chłopską. 
Wielkim atutem tego utworu są opisy Polesia Wołyńskiego (to właśnie tam , w dzierżawionym przez siebie Omelnie w owym czasie mieszkał Kraszewski, więc znakomicie znał te okolice): „Jeśli jaki kraj cichy, jeśli jaki spokojny, to Polesie nasze.” Czytamy o krajobrazie poleskim, poleskich chatach chłopskich, żydowskich karczmach na Polesiu, gościńcach, lasach i całej prawie dzikiej jeszcze przyrodzie.  
Poleskie Omelno dzierżawione przez Kraszewskiego w pierwszej połowie XIX wieku, sto lat później stało się rozsadnikiem zbrodniczej formacji UPA. Potomkowie tych cichych, spokojnych poleskich chłopów mścili się krwawo na potomkach swych dawnych polskich panów. Polescy Ukraincy uczyli się tam, jak rezać Polaków i podpalać ich domy. W okresie ludobójstwa Polaków na Wołyniu właśnie w Omelnie mieściła się podoficerska szkoła UPA. Aczkolwiek, aby być sprawiedliwym, trzeba wyznać, że już Kraszewski pisał w „Ulanie” o tym, że poleski chłop, jeśli poczuje, że pan robi mu krzywdę, to w ramach zemsty podpala dwór. Tak więc, polskie dwory płonęły na Polesiu wołyńskim na długo przed tym, zanim pojawiła się tam UPA ze swoją ideologią. Taka widać była poleska tradycja.  
Chciałam jeszcze zwrócić uwagę na serię, w której Zakład Narodowy im. Ossolińskich wydał „Ulanę”. Otóż, była to tzw. mała seria klasyki pod nazwą „Nasz Biblioteka”. Wydano w niej wiele tekstów ważnych dla literatury polskiej,  w tym także lektur szkolnych. Każde wydanie było naukowo opracowane i opatrzone wstępem oraz przypisami. Wszystkie miały jednolitą szatę graficzną.  
Kraszewski Józef Ignacy, „Ulana”, opracował Stefan Tomaszewski, wydawnictwo - Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 1988
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz