sobota, 8 września 2012

144. Ładny chłopiec

„Ładny chłopiec” Kraszewskiego to powieść-ostrzeżenie przed pasożytami społecznymi i różnymi mężczyznami, którzy nie świecą przykładem. Ośmieszani i krytykowani są przede wszystkim panowie. Główni bohaterowie to młody, ładny Bolek Tanczyński oraz jego wuj profesor Maciórek; obaj mają puste kieszenie, arystokratyczny wygląd, wielkie ambicje i pragną się wzbogacić, najchętniej cudzym kosztem. Przemierzają ulice Warszawy poszukując jakiegoś „jelenia”, którego można by ogołocić z pieniędzy. Bolek przedstawia się jako potomek szlachetnego rodu i liczy na bogaty ożenek. Maciórek kobiet nie znosi, woli zarzucać sieci na przybyszów ze wsi, takich jak szlachcic Serafin Ottokar Brzuchowski. Gardzi biedakami: „Nie cierpiał ludzi nie mających pieniędzy i zmuszonych oszczędzać - byli mu wstrętliwi”[1], potępia osoby, które nie pozwalają się wykorzystywać: „Brzydzę się takimi ludźmi! Nie można rachować na nich!"[2].

Kraszewski najwyraźniej nie darzył sympatią głównych bohaterów i potraktował ich z ironią oraz niechęcią. Starego Maciórka nazwał "kulfonem"[3], a Bolka pokazał w wielu ośmieszających sytuacjach. Tak, Bolek oraz Maciórek to postacie negatywne, budzące odrazę nie tylko w czasach Kraszewskiego, ale także i dziś... Takich naciągaczy każdy na pewno zna kilku; ciągle chcą coś dostać, coś pożyczyć, coś wyłudzić. W życiu są wielkim utrapieniem, ale jako bohaterowie książkowi sprawdzają się doskonale, czyta się o nich o wiele przyjemniej niż o wzorach cnót.

Autor wyśmiewa także obżarstwo. Scena, podczas której wiejski szlachcic Serafin zjada... nie, nie zjada, lecz pożera potrawy, należy do najzabawniejszych w książce. Serafin wpycha do żołądka tak dużo dań, że pani Dziemba uznaje za stosowne przestrzec go, że taki apetyt może odstraszyć przyszłą żonę.

Akcja dzieje się w dziewiętnastowiecznej Warszawie, głównie w kilku salonach oraz w restauracji. Wiele miejsca w powieści zajmuje opis perypetii matrymonialnych. Nie tylko Bolek pragnie się bogato ożenić. Żony szuka także wiejski szlachcic Serafin, z kolei państwo Dziembowie, u których Bolek pracuje jako guwerner, szukają męża dla swojej ślicznej córki Emmy. Pan Dziemba na miejscu zięcia chętnie widziałbySerafina, bo „miał go za bardzo dostatniego chłopca, nie utracjusza, statecznego i zdatnego pod pantofel, z góry bowiem przeczuwał, że mąż Emmy będzie musiał pójść tam odpoczywać”[4].

„Ładny chłopiec” to powieść dosyć zabawna, zaludniona barwnymi postaciami, napisana dowcipnym językiem. Jest w niej trochę dydaktyzmu, który jednak nie razi. Bohaterowie wygłaszają wiele ciekawych sądów na temat traktowania osób płci przeciwnej. Z ich wypowiedzi wynika, że najlepiej wiązać się z potulnym prostaczkiem, zaś urodziwy mężczyzna wcale nie jest dobrym kandydatem na męża. Jedna z postaci tak mówi: „Mężczyzna piękny, delikatny ma coś kobiecego w sobie, zaraz mu się zachciewa być nerwowym, trzeba go w poduszkach trzymać, a jak trochę postarzeje tylko, do niczego!”[5].

---
[1] Kraszewski J.I., „Ładny chłopiec”, Wydawnictwo Literackie, 1976, str. 113.
[2] Tamże, str. 114.
[3] Tamże, str. 8.
[4] Tamże, str. 75.
[5] Tamże, str. 107.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz