środa, 27 kwietnia 2016

Wystawa "Hrabina Cosel, portret literacko - filmowy" do 30.IX w Poznaniu.

W Poznaniu odbył się dziś słonecznym wieczorem Jubileusz 30-lecia Pracowni Muzeum Józefa Ignacego KRASZEWSKIEGO, połączony z otwarciem wystawy o Hrabinie Cosel, choć postać to literacka, to wystawa w słowach Pana Kustosza, Krzysztofa Kluppa, ma jakoby "wskrzesić" postać historyczną Anny Brockdorff. Dlatego na wystawie spotkamy nie tylko liczne wydania (także międzynarodowe) książki, lecz i portrety, mosiężne odlewy, plakaty teatralne i filmowe, talerze zdobione, także wino "Hrabina Cosel" z piwnic zamku Stolpen, gdzie więziona była nasza bohaterka i wiele innych przejawów życia hrabiny. Winem tym, sprowadzonym z Niemiec i słodyczami oblewany był 30 rok pracy Muzeum przy Starym Rynku. Na wiszącym na ścianie kolorowym monitorze obejrzymy fragmenty licznych, jak się okazuje ekranizacji dzieła KRASZEWSKIEGO (także najdroższy w dziejach Niemieckiej Republiki Demokratycznej film za 21 mln marek). Kustosz wspomniał właśnie, że pisarz , tego formatu , jakim był JIK był ważną personą inteligencji europejskiej, swą myślą budował i opisywał mitologie nie tylko w Polsce ("Stara Baśń"), ale i na Litwie ("Anafielas") i we Wschodnich Niemczech (rola Cosel w Saksonii). Postać JIK-a pamiętnikarza przedstawił nam profesor z Krakowa, Pan Tadeusz BUDREWICZ, który chce podjąć się rozszerzenia "Pamiętników JIK-a" w opracowaniu Wincentego DANKA o własne badania oryginalnych listów do KRASZEWSKIEGO, także rysunków Jego, przechowywanych w Krakowie, w liczbie kilku tysięcy. Profesor wspominając o wątkach, które przewijają się w ascetycznych pamiętnikach (jeśli chodzi o to z jaką rezerwą podchodził ich autor do pisania pamiętników) nadmienił sny pisarza, który przez całe życie borykał się z bezsennością. KRASZEWSKI miał rzekomo spisywać rolę snów we własnym życiu i przykładał do nich ważną rolę. Wiele takich ciekawostek na koniec spotkania wyjaśnił Kustosz , podczas otwarcia wystawy.
"...I ja tam byłem, wino i miód piłem..."

P.S. Ze swej strony mogę tylko obiecać, że jeżeli znajdę czas to zamieszczę tutaj fotorelację z wystawy (nie sposób było spokojnie całość zobaczyć, bowiem w gronie Gości było ponad 50 osób, natomiast nasze poznańskie Muzeum jest kameralne)















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz