Urywek z Władysława MICKIEWICZA:
Początkowo Kraszewski osiedlił się w Dreźnie 420). Liczna kolonia polska zamieszkiwała wówczas w mieście, którego władca mówił jeszcze trochę po polsku. Minister Beust 421) nienawidził Prus i Kraszewski, rozbijając w Dreźnie namioty, ani mógł przypuszczać, że wypadnie mu tam przejść przez wężowe sploty bismarckizmu. Wskutek wygnania stan majątkowy jego był zachwiany; musiał poza tym pomagać córce, zesłanej z mężem na Syberię. Chciał sprzedać swą piękną kolekcję ikonograficzną, na której stworzenie po-
-------------------------------------------------------------------------------------------------
420) Kraszewski wyjechał do Drezna w styczniu 1863 roku; w 1868 roku założył tam własną drukarnię.
421) Friedrich Ferdinand graf Beust (1809-1886) - saski i austriacki polityk, minister spraw zagranicznych,
a potem premier Saksonii.
święcił lat dwadzieścia i zasięgał mej rady w tej sprawie: „Ponieważ stoi pan na czele księgami, nie mam potrzeby podkreślać, że pańskim obowiązkiem jest skorzystać z tego ażeby za jej pośrednictwem przypominać Europie,i Francji naszą nieszczęśliwą ojczyznę Nazbyt zapomniano o nas. Rosja drukuje po francusku i po niemiecku pamfletów przeciw nam bez liku”. Księgarnia Luksemburska (tak zwana dla sąsiedztwa z ogrodem tej nazwy) zastosowała się skrupulatnie do pouczeń Kraszewskiego: była oficyną propagandy polskiej i niczym ponadto. Ogłosiła po polsku małą bibliotekę narodową, w której wyszło 68 tomików, i szereg przekładów arcydzieł naszej literatury.
Kraszewski znaczną część swego czasu poświęcał na udzielanie pomocy w biedzie nowej emigracji polskiej, której wielu członków przejeżdżało przez Drezno przed udaniem się w dalszą drogę do Paryża i Londynu. Dwudziestego czwartego listopada 1865 r: winszuje sobie wyniku odczytów na ich korzyść: „Miałem ich trzy” - powiada. „Zgromadziły po dwieście do trzystu słuchaczy, co, jak na Drezno, jest dużo. Trzeba było na to niesłychanej pracy, ale wcale jej nie żałuję. Rosja jest rozdrażniona, chociaż przyczepić nie ma do czego, bo wystarczy, gdy się zgromadzimy w dwustu, żeby była zaniepokojona. Tym lepiej. Mówię o polskim obyczaju, jak gdyby Rosja nie istniała wcale: ignoruję ją".
Sądził, że znalazł w Dreźnie bezpieczne schronienie; szybko jednak to złudzenie stracił.
Urywek z "Pamiętników" - "Noce bezsenne, wspomnienia i fantazje" JIK-a 1887 i 1888 r. (przypisy Wincenty DANEK):
Nagle - katastrofa. Z ulicy Mokotowskiej w Warszawie wszystko to wędruje do Saksonii, pozabijane w paki, zamknięte, a tu okoliczności nie dozwalają ani się z tym rozłożyć, ani ułożyć, ani popisać. Na składach u Geuckego 1) stoją te skarby, a sama myśl, że tam myszy i wilgoć gospodarować mogą przejmuje dreszczem. Z początku można się było jeszcze łudzić czymś, jakąś nadzieją lepszego bytu, podanej ręki, znalezienia kąta wśród braci. Tymczasem jedni bracia szepczą po cichu: „Przybłęda”, drudzy obawiają się spojrzeć nawet i nie widzą.
Naga, zimna, straszna rzeczywistość zagląda w oczy niemiłosiernie. Tych tysiąców listów, tych drogich rękopisów, tych cennych starożytności, na ostatek i tego zbioru ikonograficznego pozbyć się potrzeba. Trzeba żyć, trzeba jeść, trzeba pracować. Ażeby mogła powstać drukarnia, tych zbytkownych rozkoszy życia wyrzec się należy 2).
Tak, chwila to nigdy niezapomnianej boleści. W pokoikach na Augustusstrasse stoją porozbijane paki, na stole karteczkowy inwentarz porozrzucany. Zmierzcha, pusto - siedzę na tych ruinach przeszłości, powtarzam sobie: „Rozstać się z tym wszystkim potrzeba...”
-----------------------------------------------------------------------
1) Geucke - zapewne firma spedytorska w Dreźnie.
2) W ciągu pierwszych dziesięciu lat pobytu w Dreźnie stan finansowy Kraszewskiego był bardzo zły, gdyż brakło dotychczasowych źródeł dochodów. Pisarz sądził, że już nie zdoła się utrzymać z zarobków literackich, więc poważnie myślał o zajęciu się drukarstwem. W 1868 r. kupił starą drukarnię, ale i ta nie przyniosła spodziewanych zysków, więc ją sprzedał ze stratą w 1871 r.
Podsumowanie:
W latach 1863—84 mieszkał w Dreźnie jeden z najpłodniejszych pisarzy polskich, Józef Ignacy Kraszewski. Dom, w którym mieszkał (1873—80) w dzielnicy Dresden-Neustadt przy ulicy Nordstrasse 28, został w roku 1960 przeznaczony na muzeum, urządzone przez pełnomocnika polskiego Ministerstwa Kultury. Drezno było często schronieniem dla Polaków uchodzących z kraju po powstaniach i walkach wolnościowych. W roku 1794 po upadał insurekcji Kościuszkowskiej i po powstaniu listopadowym 1830 r. około 10.000 emigrantów polskich przyjętych było w Dreźnie z entuzjazmem. Znajdowali się między nimi także Kraszewski i Chopin. Dom Chopina przy Nowym Rynku zniszczony został podczas bombardowania 1945 r., a popiersie kompozytora przepadło odtąd bez śladu. Na katolickim cmentarzu w Dreźnie przy ulicy Friedrichstrasse zachowały się dotychczas liczne nagrobki polskich emigrantów.
P.S.
"Kraszewski łączy Poznań z Saksonią" - wydarzenie z Biblioteki Raczyńskich, tutaj
Literatura:
*Władysław MICKIEWICZ "Pamiętniki" wyd. Iskry Warszawa 2012r.
*Przewodnik po NRD wyd. Lipsk 1962 (trąci trochę Trabantem i czerwoną gwiazdką...)
Zdjęcia:
*Pani Aga ZIELIŃSKA (polonistka z Płocka)
Śladami Mickiewicza to ja kiedyś chodziłem po Kownie - fajna wyprawa :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że ktoś o Tych okolicach pamięta... Byłem w Kownie , największe wrażenie zrobiło na mnie ujście Wilii do Niemna oraz gościnność rodowitych Litwinów, miodu tam nie piłem :) choć ciasteczka były pyszne.
OdpowiedzUsuńWarte zobaczenia jest tam Muzeum Cziurlionisa, związanego także z Polską...
Z serca winszuję podróży wgłąb Litwy (Wieszczowi by się to rzecz jasna nie spodobało, troszkę w końcu na to Kowno narzekał).
A co Pani (-u) się tam szczególnie podobało ?
http://polona.pl/item/407583/0/
OdpowiedzUsuńZainteresowanych podróżami śladami pisarzy polecam http://mojepodrozeliterackie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń