Wydawnictwo Literackie Kraków.
Seria - Józef Ignacy Kraszewski. Dzieła.
Wydanie - 1988 r.
Powieść po raz pierwszy opublikowana w 1876 r. na łamach Dziennika Poznańskiego.
Stron 155.
Przede wszystkim mam nadzieję, że nikomu lektury nie podebrałam, a zwłaszcza nie chciałabym się narazić czytającym cykl historyczny. Muszę się wytłumaczyć, iż po książkę sięgnęłam nie zaglądając na podtytuł (tłumaczy mnie chyba straszny ból kręgosłupa, który nakazywał podjęcie szybkiej decyzji).
Powieść „Przed burzą” to opowieść o Warszawie okresu bezpośrednio poprzedzającego powstanie listopadowe. Ukazuje ona nastroje panujące w mieście. Z jednej strony mamy politykę terroru księcia Konstantego; z rozwiniętą siatką szpiegów i donosicieli, których działania choć srogie dość nieudolne wydawać by się mogło sprzyjały wszelkim ruchom narodowowyzwoleńczym. Z drugiej strony mamy opis zróżnicowanych warstw społecznych; od zachowawczej i lojalnościowej warstwy możnowładców, poprzez żywiącej nadzieję na pomoc obcych mocarstw (Anglii i Francji- jakże to znamienne, jak żywo przypomina czasy II wojny światowej) warstw średnich, aż do zapalczywej i gotowej do walki z okupantem młodzieży i biedoty, którym brakuje jedynie przywódcy.
„Przed burzą” jest oskarżeniem polskich przywódców, których działanie, a raczej brak działania doprowadziło do klęski powstania. Kraszewski pokazuje wśród nich między innymi Adama Czartoryskiego i Stanisława Potockiego. Na kartach powieści występuje także Julian Ursyn Niemcewicz. Wszyscy oni są zwolennikami "dogadania się" z zaborcą i przeciwnikami akcji zbrojnej.
Największe cięgi otrzymuje gen. Józef Chłopicki, uczestnik powstania kościuszkowskiego i kampanii napoleońskiej, bohater narodowy, a jednocześnie zdecydowany przeciwnik jakichkolwiek akcji przeciwko Rosji. Chłopicki po wielu namowach zgodził się na przejęcie dowództwa, ale można odnieść wrażenie, iż robił wszystko aby powstanie upadło, a podejmując rokowania z Rosją unicestwił wszelkie szanse na powodzenie.
Na tym, historycznym tle rozwija się romansowa fabuła. Kalikst, syn żołnierza napoleońskiego, chłopak szlachetny i uczciwy zakochuje się w Julii, pięknej i dobrej córce szpicla wielkiego księcia. Oczywiście na drodze ich szczęścia występują liczne przeszkody, które wystawiają oboje na ciężkie próby (choroba panny, pobyt w więzieniu młodzieńca, rany wyniesione z powstania). Czy histori skończy się happy endem - trzeba sprawdzić samemu.
Reasumując romansowe czytadło z historycznym tłem. Główni bohaterowie powieści zostali nakreśleni dość powierzchownie, zwłaszcza przemiana szpicla w bohatera wydaje się mało przekonywująca. O wiele ciekawsze są moim zdaniem postacie drugoplanowe; biedota zamieszkująca kamienicę przy ul. Świętokrzyskiej.
Możliwe jednak, iż romansowa fabuła miała jedynie urozmaicić historyczne tło powieści.
I właśnie to historyczne tło jest moim zdaniem jej głównym atutem. Podobał mi się klimat przedpowstańczej Warszawy (zebrania, konspiracyjne narady, przesłuchania więźniów, działania szpicli), nawiązanie do autentycznych postaci, opis pierwszego dnia powstania; pożar (browaru), oswobodzenie więźniów, atak na Arsenał. Dla wielbicieli staropolskiego języka także znajdzie się parę perełek.
Nie jest to wielkie dzieło, ale też nie uważam czasu przeznaczonego na jej przeczytanie za stracony. Bo jak wielokrotnie już tutaj pisaliśmy- Kraszewskiego czyta się lekko, łatwo i przyjemnie.
Moja ocena - 4/6
Zdjęcia- 1. okładka, 2. Wzięcie Arsenału
Ps. Nie umiem wyrównywać :(
@Guciamal: wyrównane:)
OdpowiedzUsuńDzięki, a jak to się robi na zaś. Nie ma u mnie na blogosferze takiej opcji wyjustuj :( Może coś w ustawieniach. Mam ten problem i u siebie i na noblistach.
OdpowiedzUsuńPierwsze primo:A ja mam problem z odstępami. Wielkie strasznie na moim osobistym blogu.
OdpowiedzUsuńDrugie primo: Nie kłopocz się, że komuś weszłaś w drogę z powieścią "Przed burzą". Ani ona z cyklu Dzieje Polski, ani żadna nawet z powieści historycznych, tak powiada znawca Kraszewskiego pan Wincenty Danek :-))
Zgłębiam natenczas księgę pana Danka "Powieści historyczne J.I.Kraszewskiego"
Zeżarło mi cały piękny komentarz, więc teraz mi tak ładnie nie wyjdzie. Drogie Panie, nad oknem, w którym piszecie/w które wklejacie tekst notki jest pasek z ikonkami. Szósta od prawej (nazwa się wyświetla po najechaniu myszą), to wyrównanie. Zaznaczyć tekst (ctrl A) i kliknąć odpowiednie wyrównanie (justowanie jest na samym dole). Co do odstępów, to trzeba ujednolicić czcionkę i jej wielkość (trzeci i czwarty przycisk od lewej), odstępy powinny się poprawić:P
OdpowiedzUsuńPo pierwsze, to mi się całkiem wizja tej książki podoba, bo ja zawsze miałam słabość do powstania listopadowego - musi być data urodzin tj. 29 listopada ;) Poszukam, przeczytam, romans mi nie przeszkadza, jeśli tło historyczne ładnie jest zarysowane.
OdpowiedzUsuńPo drugie, przy przenoszeniu tekstu z edytorów tekstu najlepiej najpierw usunąć całe formatowanie (Tx) i formatować od początku w edycji posta - wg wskazówek zacofanego.w.lekturze. Tak przynajmniej wynika z mojego doświadczenia :)
Przenoszę z worda i nic mi się zazwyczaj nie rozwala, ale faktycznie przy problemach lepiej zdjąć formatowanie przyciskiem wskazanym przez Viv, bodajże pierwszy z prawej:)
OdpowiedzUsuńKomentarze zżera ostatnio na potęgę. Mnie czasami zżera obserwatorów, raz ich mam, a drugi raz wieje pustką :). Świetnie wytłumaczyłeś, jak justować (jak krowie na rowie), tyle, że te rowy jakieś inne. Bo szósta od prawej ikonka to u mnie albo cytat- wg nowszej wersji, albo wstaw obrazek wg starszej :(. Musi coś narozrabiałam. Ale dzięki za chęci. Będę usuwać formatowanie - jak się dowiem, co to za jedno :). Ja też przenoszę z worda, gdzie mam pięknie wyjustowane, a robią się firaneczki :)
OdpowiedzUsuń@viv jeśli masz słabość do powstania to pewnie masz sporą wiedzę i zapewne niczego nowego się nie dowiesz, ale klimatu można trochę "liznąć".
Pozdrawiam
@Guciamal: no to obawiam się, że musisz obejrzeć dokładniej ustawienia bloggera, jest gdzieś tam taka magiczna opcja z włączaniem formatowania:P
OdpowiedzUsuńGuciamal
OdpowiedzUsuńJa chyba wiem w czym jest problem. Kiedy piszesz post jesteś w trybie "Edytuj kod HTML", prawda? Przełącz zakładkę w prawym górnym rogu okienka, w którym piszesz na "Nowy post". Pojawi Ci się cały szereg nowych możliwości :)
I jeszcze uzupełnienie: jeśli to nie problem tej zakładki, sprawdź co masz w Ustawienia/Podstawowe -> na dole "Ustawienia globalne" : wybierz edytor tekstów. Masz zaznaczone "zaktualizowany edytor"?
OdpowiedzUsuńDaj znać, jeśli to nie pomaga - będziemy myśleć dalej :)
A co do powstania, to dawno temu, w obu szkołach, faktycznie wiedzę o tym okresie miałam. Ale dzisiaj wymaga odświeżenia :)