Mam dziwną sytuację ;) Mam "Dziennik Serafiny", jednak pomna wspomnień z młodości stwierdziłam - a co tam, wymienię. No i umówiłam się na wymianę. W międzyczasie przeczytałam dla odświeżenia i spodobało mi się bardziej niż w przeszłości.
W związku z tym planuję sobie zakupić nowy egzemplarz ;) A dokładnie TEN. Zajrzałam do innych wystawionych przedmiotów i okazuje się, że ten użytkownik ma w ofercie sporo ksiązek naszego ulubionego autora ;) Kupiłabym jeszcze jedną lub dwie, ale nie wiem, które są warte uwagi. Cała lista znajduje się TUTAJ. Doradcie, proszę!
*****
UAKTUALNIENIE!
Decyzje właśnie zapadły. Kupiłam:
- "Dziennik Serafiny",
- "Szalona",
- "Sto diabłów",
- "Pamiętnik panicza".
A "Zaklętą księżniczkę" oraz "Złote Jabłko" gwizdnął mi sprzed nosa Zacofany w lekturze. No ok, ok, nie gwizdnął, tylko przyłączył się do zamówienia :)
To byłby na tyle, będę teraz miała już chyba z 15 książek JIK-a na półkach, ciekawe, kiedy przeczytam ;)
Ponoć w Szalonej jest najlepszy kobiecy portret w twórczości JIKa, Pamiętnik panicza chwaliła Iza, Powieści ludowe to zbiorówka z rozmaitymi Chatami za wsią, Bruhl ma tu entuzjastyczną recenzję:)
OdpowiedzUsuń"Pamiętnik panicza" to biały kruk, z moich obserwacji wynika, że bywa na Allegro rzadko.
OdpowiedzUsuńMnie zaintrygowała też "Zaklęta księżniczka", wbrew pozorom to nie baśń. W Biblionetce jest kilka słów o tej powieści. Nie czytałam, ale wydaje się obiecująca.
Będziesz posiadaczką ładnego wydania "Dziennika Serafiny". :) Nigdy wcześniej takiego nie widziałam.
Tworzy się grupa zbieraczy. Ja kupuję w bibliotece, choć sama sobie podbiłam cenę. Książki były po 0,50 zł teraz już po 1 zł. Ostatnio przyniosłam "Chatę za wsią". Zaglądałam pod adres wskazany przez Agę na allegro. Mnie najbardziej zadziwiła książka "Powieści ludowe". Szkoda, że tylko tom pierwszy.
OdpowiedzUsuńA poza tym bardzo podoba mi się tytuł posta (u?.
Myślałam, że będzie to wpis do "Kraszewski od A do Z: G jak Gierek. Pomożecie? Pomożemy! :D:D
A, zapomniałam wyrazić zachwyt nad "Dziennikiem Serafiny" Niemalże zabytek - wydanie z 1957 roku!
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za rady. Właśnie uaktualniłam swoją notkę, możecie więc sprawdzić, co kupiłam.
OdpowiedzUsuńLirael - ja też takiego wydania tej książki nie widziałam. Głównie te z różową okładką się przewijały dookoła mnie ;)
Monotema - w naszej wiejskiej bibliotece coś takiego, jak wyprzedaże nie istenieje. Wiem, że są w Wojewódzkiej, ale jeszcze nie miałam okazji tam zajrzeć.
A co do tytułu posta, to był to zabieg celowy :D Wiedziałam, że części z nas uruchomią się skojarzenia ;)
Ja chadzam tylko do gminnej. Zakupów zazdroszczę i gratuluję.
OdpowiedzUsuńCzy to znaczy, że możemy spodziewać sie entuzjastycznej recenzji z Serafiny, (Yes, yes, yes):)
OdpowiedzUsuńMonotema - a ja znowu w gminnej/powiatowej(?) nie byłam tak dawno, że nawet nie wiem, czy jest gminna :> Powiatowa na 100% tak.
OdpowiedzUsuńIza - hehehehehe... możecie, możecie :D Ale cicho sza, zapraszam po połowie tygodnia :)