"Macocha", moja ulubiona powieść Kraszewskiego
Kraszewski?, ktoś zapyta z niedowierzaniem...
Tak, wiem, większość jego twórczości jest dziś traktowana jako nudziarstwo...
Dla mnie jednak będzie On zawsze tym autorem, którego książki pomogły mi pokochać historię... "Macocha" to, według mnie, jedna z jego najlepszych powieści.
Jest tu ucieczka głównej bohaterki, Laury, z domu, z lęku przed macochą i aranżowanym małżeństwem.
Pogoń, przebranie, sugerujące inną płeć (na tyle udane, że powoduje szereg nieporozumień), wreszcie kariera aktorska u samego Bogusławskiego. Nie może zabraknąć nieszczęśliwej, pełnej wyrzeczeń, a jednak wiernej miłości - która na końcu utworu (nieco sztampowo) triumfuje, ale kto nie lubi happy endu?
Sam tytuł już od początku powieści myli i zwodzi (co niepodobne jest do Kraszewskiego), nie wiemy, do kogo się odnosi: do macochy, a może kogoś innego... Tego dowie się ten, kto przeczyta, może się zdziwi, jak ja...
Przy tym treść utworu osadzona jest w czasach stanisławowskich, ich klimat jest tak dobrze oddany, że niemal widzimy księdza Bohomolca pochylonego nad scenariuszem sztuki, czy Bogusławskiego organizującego pierwszy teatr i przedstawienia dla króla na wyspie w Łazienkach.
A zamykając oczy, wyobrażamy sobie spotkanie czwartkowe u króla, na którym kłócono się o obsadę pierwszej wystawianej sztuki (pamiętacie jakiej?).
Chętnie wracam do tej powieści, a dziś pomyślałam, że się podzielę moją sympatią do niej.
Dziękuję za możliwość pisania.
Witamy w projekcie i dziękujemy za tekst:).
OdpowiedzUsuńWidzę, że kolega współadmin ujednolicił tytuł i (chyba) etykiety, zapomniałam o tym napisać w mailu.
Pozdrawiam serdecznie:).
Kolega ogólnie przetarł lekko ściereczką, nie ma problemów:P
UsuńPrzybywa uczestników i recenzji, wygląda na to, że do lipca każda książka Kraszewskiego zostanie opisana :)
OdpowiedzUsuńByłoby super, ale to wymagałoby nadzwyczajnej mobilizacji:) All hands on JIK:PP
UsuńDO LIPCA????? nawet gdyby ktoś zbajerował Luca Carpentera z biblionetki, zeby wkleił tu kilka swoich tekstów, to nadal będzie daleko do "dzieł wszystkich":).
UsuńA czy ktoś w ogóle próbował napisać do Lucka Carpentera?
UsuńKoczowniczko,
Usuńmyślałam o tym, może bliżej końca projektu napiszę z propozycją połączenia sił.