czwartek, 1 listopada 2012

157. Lublana

Kraszewski jest dla mnie jak dobry stary znajomy i bardzo się cieszę, że jeszcze nie wszystkie jego książki znam, że był tak płodnym twórcą i mam jeszcze tyle jego powieści przed sobą.

Akcja "Lublany" rozgrywa się w czasach przedpiastowskich, podobnie jak "Stara baśń", ale według mnie obie książki mają tylko tyle wspólnego - czas akcji. Tytułowa bohaterka jest kobietą świadomą i odważną, nie ma zamiaru potulnie zgadzać się na ojcowskie decyzje odnośnie jej losu. Co prawda ojca kocha i szanuje, ale przecież nie wyjdzie za mąż za starego dziada, choćby i księcia, którego ojciec dla niej wybrał. I jak to u Kraszewskiego - romans kwitnie, akcja rozgrywa się sprawnie, czytelnik się nie nudzi.
Oprócz intrygi miłosnej dostałam jeszcze w prezencie widoczek z guślarzem i wiedźmą, czarną kozą i tajemniczym dębem. W tle mamy zamieszki polityczne dokumentujące mądrość ludu słowiańskiego.
Książki Kraszewskiego są proste i mądre w swej prostocie. 

4 komentarze:

  1. Miałam dzisiaj wkleić tekst z "gocinnych występów" i tak sobie myślałam, e dzis to pewnei nikt niczego nei opublikuje:). AkuratPPPP

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dlaczego dziś nikt nic nie miałby?

      Usuń
    2. Kalio,
      z powodu wyjazdów i zajęć alternatywnych. Ale w czasach tabletów i wifi wyjazdy to żadna przeszkoda, to fakt.

      Usuń