
Od jedenastej do pierwszej przyjmował zwykle gości. Od pierwszej do drugiej znowu przeglądał nadesłane książki i dzienniki oraz odpisywał na listy. Punkt o drugiej zasiadał do obiadu, który trwał najdłużej do trzeciej. Od trzeciej do czwartej, gdy sprzyjała pogoda, czasem i do piątej odbywał spacery powozem lub pieszo. Wróciwszy do domu, do godziny szóstej przeglądał otrzymane dzienniki lub książki, rozcinał wszystkie kartki, robił notatki, zbierał materiały, wertował różne źródła, czytał nadesłane z różnych stron korekty (niektórych dzieł własnych i obcych wydawanych przez siebie), czytał nieraz kilkutomowe rękopisy cudze, rozmawiał z domownikami, najrozmaitsze im dawał zlecenia itd., itd.
Od szóstej do siódmej, tj. do wieczornej herbaty, grywał na fortepianie i organach lub wzdłuż kilku pokoi przechadzał się w zamyśleniu. Po wieczornym posiłku zasiadał do pisania. W niedzielę i święta Kraszewski bawił się dla rozrywki rysunkiem i
malarstwem.źródło: M. Wańkowicz, KarafkaLa Fontaine'a, Kraków 1984, t. 2, s. 348-9
zdjęcie: longhollowwomen.com
Całkiem przyjemne życie wiódł nasz JIK :)
OdpowiedzUsuń