Antoni Trepiński: Józef Ignacy Kraszewski - Małe Portrety Literackie
Trochę "mój" Kraszewski postawiony na głowie. Najpierw zamieszczam recenzje powieści Kraszewskiego, a potem biografia .
Na początek, szczerze wyznam, że tej serii biograficznej nie lubię. Szaro-bure niewielkie książeczki rozpadające się przy czytaniu. Zawierają dużo materiałów fotograficznych, ale marnej jakości, za to informacji o autorze, które by mnie interesowały, mało. Jakoś mało wiadomości zamieścił Trepiński o twórczości powieściopisarskiej Kraszewskiego. Za to moc informacji o jego działalności społecznej, dziennikarskiej, co akurat interesowało mnie średnio. Chętnie poczytałabym o Kraszewskim-człowieku. Jakim był mężem, ojcem. Czy prywatne życie pisarza znalazło odzwierciedlenie w jego dziełach? Jaki wpływ miało na konstrukcję postaci?
Na końcu książeczki zamieszczono kalendarium. Na dobrą sprawę pierwszą część można by pominąć i poprzestać na czytaniu owego kalendarium, bo tu dopiero odnajdujemy rok po roku informacje o rodzinie, działalności i twórczości pisarza.
Autor biografii chce dowieść iż Kraszewski nie był starym safandułą, a człowiekiem z krwi i kości, ruchliwym, wojażującym dziennikarzem. Mnie do końca nie przekonał, ale mnogością zainteresowań Kraszewskiego zaskoczył. Przyznać trzeba, że pisarz mimo uwikłań w procesy , trudy życia w czasach zaborów, nękające go bezustannie choroby, był ewenementem na skalę światową, który pisał, pisał i pisał. Wg Estreichera popełnił 346 dzieł, w tym 600 tomów. Tytan pracy. Dziś jednak, kiedy biografie odsłaniają najgłębiej skrywane tajemnice ludzi wielkich, te dawne biografie - nudzą i rozczarowują.
Życie Kraszewskiego było bogate, tak jak bogata była jego twórczość, tym trudniej je odtworzyć, zmierzyć, co było ważne, co mniej. Tak jak problemy stwarza opracowanie pełnej bibliografii twórczości Kraszewskiego. W "Zarysie bibliograficznym" Instytutu Badań Literackich PAN we wstępie napisano: Pełna bibliografia twórczości bodaj najpłodniejszego pisarza na świecie pozostanie na długi, bardzo długi czas pragnieniem i marzeniem, jeśli nie w ogóle utopią.
Mam jednak nadzieję, że z okazji zbliżającej się okrągłej rocznicy Kraszewskiego ktoś pokusi się o napisanie nowoczesnej biografii. A niech tam nawet z pikantnymi ploteczkami, które uczłowieczą pisarza, odczarują jego utrwalony przez lata mało ciekawy wizerunek Czego sobie i Kraszewskiemu życzę.
Na początek, szczerze wyznam, że tej serii biograficznej nie lubię. Szaro-bure niewielkie książeczki rozpadające się przy czytaniu. Zawierają dużo materiałów fotograficznych, ale marnej jakości, za to informacji o autorze, które by mnie interesowały, mało. Jakoś mało wiadomości zamieścił Trepiński o twórczości powieściopisarskiej Kraszewskiego. Za to moc informacji o jego działalności społecznej, dziennikarskiej, co akurat interesowało mnie średnio. Chętnie poczytałabym o Kraszewskim-człowieku. Jakim był mężem, ojcem. Czy prywatne życie pisarza znalazło odzwierciedlenie w jego dziełach? Jaki wpływ miało na konstrukcję postaci?
Na końcu książeczki zamieszczono kalendarium. Na dobrą sprawę pierwszą część można by pominąć i poprzestać na czytaniu owego kalendarium, bo tu dopiero odnajdujemy rok po roku informacje o rodzinie, działalności i twórczości pisarza.
Autor biografii chce dowieść iż Kraszewski nie był starym safandułą, a człowiekiem z krwi i kości, ruchliwym, wojażującym dziennikarzem. Mnie do końca nie przekonał, ale mnogością zainteresowań Kraszewskiego zaskoczył. Przyznać trzeba, że pisarz mimo uwikłań w procesy , trudy życia w czasach zaborów, nękające go bezustannie choroby, był ewenementem na skalę światową, który pisał, pisał i pisał. Wg Estreichera popełnił 346 dzieł, w tym 600 tomów. Tytan pracy. Dziś jednak, kiedy biografie odsłaniają najgłębiej skrywane tajemnice ludzi wielkich, te dawne biografie - nudzą i rozczarowują.
Życie Kraszewskiego było bogate, tak jak bogata była jego twórczość, tym trudniej je odtworzyć, zmierzyć, co było ważne, co mniej. Tak jak problemy stwarza opracowanie pełnej bibliografii twórczości Kraszewskiego. W "Zarysie bibliograficznym" Instytutu Badań Literackich PAN we wstępie napisano: Pełna bibliografia twórczości bodaj najpłodniejszego pisarza na świecie pozostanie na długi, bardzo długi czas pragnieniem i marzeniem, jeśli nie w ogóle utopią.
Mam jednak nadzieję, że z okazji zbliżającej się okrągłej rocznicy Kraszewskiego ktoś pokusi się o napisanie nowoczesnej biografii. A niech tam nawet z pikantnymi ploteczkami, które uczłowieczą pisarza, odczarują jego utrwalony przez lata mało ciekawy wizerunek Czego sobie i Kraszewskiemu życzę.
Uprzejmie proszę, żeby NIE numerować tej recenzji, nie zalicza się ona do 200/200 :)
OdpowiedzUsuńok
OdpowiedzUsuń