środa, 15 czerwca 2011

2. Stara Baśń

Książka wpisana w kanon lektur szkolnych. Książka, której modnie jest nie czytać. Książka, o której wszyscy słyszeli same stereotypy, a mało kto chce sam sprawdzić, czy może jednak znajdzie w niej coś ciekawego.
Od razu na wstępie uprzedzam, że nie mam zwyczaju pisać szablonowych poprawnych recenzji. To będą moje wrażenia z pierwszego spotkania z J.I. Kraszewskim. Spotkania, które zaowocowało miłością do tegoż i wiernością przez kolejne długie lata.
"Starą baśń" przeczytałam w podstawówce jakiejś wczesnej. Gdy już miałam przeczytane wszystkie książki ze szkolnej biblioteki wskazane dla mojego wieku, pani bibliotekarka z niechęcią podała mi tomiszcze (wtedy to było dla mnie grubaśne) i z zastrzeżeniem "ale nie wiem, czy cię to nie znudzi", pozwoliła zabrać do domu.

A ja utonęłam. To było coś pięknego - opowieść o starych czasach, o plemionach słowiańskich, o relacjach w siole (już nie pamiętam, jak to się nazywało - osada?). No i miłość - zakazana, a jakże! Te obyczaje, obrzędy, Popiel i Piast, Myszy, knowania, trucizna. Tajemniczy i mroczny klimat, napięcie i strach o głównych bohaterów. Powtarzam - takie pamiętam wrażenia sprzed lat.
Wiele lat później oglądałam film na podstawie tej powieści i już mnie tak nie zachwycił. Podejrzewam, że jednak liczy się, kiedy co czytasz/oglądasz. Może dziś też nie zachwyciłaby mnie ta powieść?

Ale dużo później czytałam inne jego utwory, a jednak "Stara baśń" pozostaje moją najbardziej ulubioną książką Kraszewskiego.

P.S. Jako że ten tekst nie jest prawdziwą recenzją, można śmiało go pominąć w liczeniu do 200. Wystarczy to zasugerować w komentarzu i bez urazy usunę cyferkę.

10 komentarzy:

  1. Wielkie podziękowania za Twój wkład w nasze wspólne dzieło! :)
    Ogromnie mnie ucieszyła ta recenzja, bo wbrew Twoim wątpliwościom będę się upierać, że nazwa jak najbardziej pasuje. O książkach JIKa można pisać na wiele sposobów i absolutnie nie ma szablonu tekstu, którzy wszyscy muszą wcielać w życie. Moim zdaniem to byłoby okropne. :(
    Bardzo proszę, żadnego usuwania cyferek! :)
    Pozwoliłam sobie dodać etykietę "Stara baśń".
    Adaptacja filmowa "Starej baśni" nie podobała mi się zbytnio. Moim zdaniem trochę na siłę uwspółcześniono tę opowieść.

    OdpowiedzUsuń
  2. No to już tylko 198 do końca:)
    @Kalio: to sioło to nie opole przypadkiem? Nie chce mi się szukać w tekście:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszak jest już w sumie osiem recenzji, tylko są celowo tak niespieszne wklejane w celu budowania napięcia. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A to przepraszam, nie zaglądałem do magazynu:P

    OdpowiedzUsuń
  5. One jeszcze nie trafiły do magazynu, ale mam nadzieję, że wkrótce się pojawią. Śmietanka Literacka obiecała, że niedługo trzy teksty umieści.

    OdpowiedzUsuń
  6. To może warto je właśnie wstawić w automat, żeby samodzielnie dawkował co trzy dni:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Z automatu skorzystam na pewno w celu niezalewania JIKowymi recenzjami. :) Żeby nie było potem posuchy, jeśli nam się chwilowy kryzys recenzyjny przytrafi.

    OdpowiedzUsuń
  8. "Starą baśń" z biblioteki przywlokłam, "Ewunię" przeczytałam, i nawet słów parę rzuciłam na blog
    http://52tygodnie.blogspot.com/2011/06/kraszewskiego-czas-zaczac.html

    OdpowiedzUsuń
  9. @Monotema: czekamy niecierpliwie na publikację również w PK:)

    OdpowiedzUsuń